Gwiazdy i legendy dawnych Katowic

35,00 zł 39,00 zł
0

Uwaga! Ostatnie egzemplarze - książki mogą być lekko zabrudzone!

 

Sekrety Załęskiego Przedmieścia

W „Sekretach Załęskiego Przedmieścia”, jak w kropli deszczu pod mikroskopem, odkryjesz dziesiątki zadziwiających ciekawostek, a wśród nich „gwiazdy i legendy dawnych Katowic”. Ta magiczna kropla to soczewka! Ukazuje urodę zapomnianych zakątków miasta, a przede wszystkim koleje życia jego mieszkańców. Dowiesz się, jak osiągali sukcesy i co się stało przyczyną ich upadku. Weźmiesz udział w radosnych i smutnych zdarzeniach, jakie przeżywali. Zwiedzisz miejsca, których już nie ma.

Sekrety są współczesną legendą przywołującą dawne anegdoty, plotki i sensacje uprawdopodobnione przez archiwalne zapiski. Wzbogacają złoty mit miasta nad Rawą obchodzącego 150. urodziny. Opowiadają o mieszkańcach tej okolicy, ich życiu codziennym, zajęciach, instytucjach, organizacjach i firmach, w których pracowali, odpoczywali, bawili się i modlili.

Przekonaj się, że w każdej odpowiedzi tkwi zarodek nowego pytania. Stając przed kolejnymi, już sam, znajdziesz odpowiedź, uzupełniając białe plamy na historycznej mapie miasta, bo autorowi jeszcze nie wszystkie udało się zapełnić. Książka, którą trzymasz w ręce, to klucz otwierający bramy tajemniczego lamusa.

 

Henryk Szczepański

 


 

 

Kategoria:

Autor: Henryk Szczepański

ISBN   978-83-7164-860-1
Wymiary  160x235 mm
Liczba stron  320
Rok wydania  2015 
Oprawa broszurowa

Oglądamy miasto z wielu stron

Tytuł tej książki może być nieco mylący: „Gwiazdy i legendy dawnych Katowic. Sekrety Załęskiego Przedmieścia”. Henryk Szczepański, niezależny dziennikarz i znawca historii, słowom „gwiazda” i „legenda” przydaje bowiem nieco inne znaczenie niż to, w jakim współcześnie zwykło się ich używać.

Zatem to nie tyle światowi i świetni mieszkańcy masowej wyobraźni, ile postaci charakterystyczne i wnoszące zasługi. Autorzy użytecznych i pożytecznych prac nawarstwiających się w wielowymiarowy obraz miejsca: charyzmatyczni księża, przemysłowcy, urzędnicy, nauczyciele, artyści. Polacy. Niemcy. Żydzi. Sporo nazwisk znanych. „Gwiazdorskich i legendarnych”. Inne wydobyte z niepamięci.

Z kolei podtytuł precyzuje, na jakim punkcie skupi się przede wszystkim uwaga autora. Co uważa za „kroplę”, w której skondensowane jest wszystko najbardziej charakterystyczne i znamienne.

Załęże. Jedna z najstarszych katowickich dzielnic (początki sięgające XII wieku!) okazuje się w tej publikacji miejscem szczególnych kompetencji i sentymentów autora, swoistym matecznikiem zdarzeń i działań odzwierciedlających fenomen grodu nad Rawą.

Powiedzmy od razu: publikacja ta mimo swojej objętości (320 stron) i miarodajności nie jest całościowym opracowaniem historycznym. To, co w niej uderza przede wszystkim, to nieco kapryśny, dygresyjny sposób doboru tematów. I język. Raz szkicu, raz eseju, a kiedy indziej erudycyjnohistorycznego wywodu. Osobiście nie czyniłbym z tego zarzutu. Współcześnie przyzwyczajeni jesteśmy do „wielości tworzyw”, również w literaturze i publicystyce.

Te różne „języki” i „tematy”, różna skala ich historycznej ważności, a w końcu zróżnicowana barwa i emocjonalna atrakcyjność pozwalają przyjrzeć się Katowicom z wielu stron. I pod różnym kątem.

Co urzekło mnie prawdziwie, to opalizujący język Szczepańskiego, który potrafi solennie i precyzyjnie kreślić szersze europejskie tło lokalnych zdarzeń (fakty, daty, ludzie) i prawie jednocześnie „zniżać lot” do szczegółu. Kapitalnie wędruje się z nim przez te wszystkie piętra kamienic przy ulicy Gliwickiej, czyta o mieszkających tam wielkościach jak Ludomir Różycki czy Bolesław Mierzejewski, ale także o niegdysiejszych arcymistrzach rzemiosła, jak pan Stanisław Wosiński, który w salonie „Figaro” „tak jak przed wojną z niezmiennym spokojem i wyszukaną elegancją golił, strzygł i fryzował swych klientów”...

Są w tej książce zdania świetnie, celnie i skrótowo oddające istotę zjawisk, na które kto inny potrzebowałby co najmniej paru stron: „Zarówno przed dwustu laty, jak i współcześnie dominującym stylem życia jest tu styl plebejski, Katowice nigdy nie były miastem rozbawionego mieszczaństwa, preferującego konsumpcję dóbr sztuki, nauki i kultury, tutaj brakowało czasu i miejsca dla bohemy w kapeluszach i pelerynach, pozującej na berlińską dekadencję...”.

Osobiście wdzięczny jestem Henrykowi Szczepańskiemu za ukazane w końcowych partiach książki obrazki z życia tutejszej bohemy artystycznej po 1945 roku, której świetność, koloryt i najprawdziwsze bogactwo talentów zasługują chyba najbardziej na określenia typu „gwiazdy” i „legendy”. Miejsce szczególne zajmuje w tych wspomnieniach Wojciech Żukrowski, pisarz od lat przebywający w literackim (i nie tylko) czyśćcu, co nie zmienia faktu, że pisarzem był przednim i z Katowicami związanym blisko. Ale przewijają się również tak sugestywne osobowości jak Wilhelm Szewczyk, Zdzisław Hierowski, Józef Prutkowski czy legendarna Stefania Czajka (Izabela Stachowicz). To zresztą wciąż nienapisany rozdział historii miasta i temat czekający coraz bardziej niecierpliwie (czas nagli, świadków ubywa) na podjęcie. Dobrze więc, że choć z wyraźną preferencją „załęskich kontekstów” autor odnotował sporo postaci i faktów.

I podkreślmy jeszcze staranne uzupełnienia w postaci umieszczonego na końcu książki „Słowniczka biograficznego”, „Spisu ilustracji”, „Przypisów” tudzież sugestii „Co warto (jeszcze) przeczytać”.

Mamy więc, proszę Państwa, nową książkę o Katowicach. Czy i jak wzbogaca „złoty mit miasta nad Rawą obchodzącego 150. urodziny”, odpowiedzą już sami czytelnicy, bo przecież dla nich i dla wzbogacenia ich historycznej przygody z miastem została napisana.

 

Maciej Szczawiński

„Nasze Katowice”, listopad 2015

Lokacja, której nie było

 

Skąd się wzięły Katowice?

 

Świątynia kapłanów wyklętych

 

Apostoł Załęskiego Przedmieścia

 

Kościół bez dogmatu

 

Pałac przemysłowców

 

Intrygująca zagadka

 

W jaskini pruskiego lwa

 

Bajecznie piękne Katowice

 

Pogromca Armii Czerwonej

 

Patron śląskiej palestry

 

Ordynat Michorowski i inne legendy starej Gliwickiej

 

Tutaj mieszkał Ludomir Różycki

 

Czy Tiutiurlistan leży na Muchowcu?

 

Guliwer znad Rawy

 

Pod egidą Dobrego Łotra

 

Jak Romeo i Julia (Zamiast posłowia)

 

Słowniczek biograficzny

 

Co warto przeczytać?

 

Przypisy

 

Spis ilustracji