- Strona główna
- Sklep
- Pitaval śląski. Lata trzydzieste XX wieku
Pitaval śląski. Lata trzydzieste XX wieku
W tej książce możemy się przyjrzeć z bliska całej plejadzie złoczyńców – od morderców, przez złodziei, oszustów matrymonialnych, po mających krew na rękach pedofili, dezerterów-zabójców, fałszerzy i uzurpatorów. Pochylamy się nad pracą sądów w trybie doraźnym i zwykłym, podziwiamy kunszt adwokatów (którym udaje się uzyskać prezydencką łaskę nawet dla mordercy), dziwi nas bezradność sędziów (nieumiejących sobie poradzić z bezczelnymi podsądnymi), sekundujemy działaniom biegłych sądowych, obserwujemy przy pracy najsłynniejszego kata II Rzeczpospolitej, Stefana Maciejewskiego. Zaskakują nas (a może i oburzają) wyroki sądów, czasem aż nadto łagodne, innym razem zaś przesadnie surowe. Podziw budzą policyjne pościgi, obławy i brawurowo - co przecież nie było w tamtych czasach normą - prowadzone śledztwa, którymi kieruje najczęściej nadkomisarz Marian Chomrański - śledczy, którego przestępcy mają prawo
bać się jak ognia.
Autor: Krzysztof Gajdka
ISBN |
|
||
---|---|---|---|
Wymiary | 155x235 | ||
Liczba stron | 258 | ||
Rok wydania | 2024 |
Publikacja prof. Krzysztofa Gajdki wydaje się bardzo interesująca już na poziomie pomysłu, a nie jedynie późniejszej realizacji. Oto lata trzydzieste XX wieku na Śląsku stają się pretekstem nie tylko do przypomnienia
słynnych wówczas i szeroko komentowanych zbrodni, ale i – co dużo ważniejsze – odsłaniają realia ówczesnej rzeczywistości i wiele różnych, wzajemnie na siebie oddziałujących składników, sprzyjających zbrodni
i nadających jej, tak to ujmijmy, atrakcyjny dla ówczesnych ton. Co ciekawe, wspomniane zależności można również traktować jako i sportretowanie pewnych charakterystycznych cech natury ludzkiej, i odsłonięcie uniwersalnych reguł rządzących społeczeństwem. Ta wieloaspektowość jest dla mnie w książce Krzysztofa Gajdki najciekawsza.
dr hab. Bernadetta Darska, prof. UWM
Książkę „pochłania się” bardzo szybko. Trudno oderwać się od niej. Dlaczego? Moim zdaniem powody są dwa, oba bardzo proste. Po pierwsze, publikacja przenosi nas do świata zupełnie innej Drugiej Rzeczypospolitej, niż ta, której obraz – wyidealizowany, jednostronny, a mówiąc szczerze – po prostu – wypaczony i nieprawdziwy, każe nam się pielęgnować. Czytelnik, przyzwyczajony do bajkowych obrazów tamtej epoki, znanych z powieści i filmów, także tych o tematyce kryminalnej, nie może nie zdumiewać się, czytając opisy realnej, twardej, nieraz bardzo smutnej rzeczywistości Polski lat 30. XX wieku. […] Nie mniej ważny jest drugi powód. Z każdym rozdziałem coraz bardziej fascynujące staje się podobieństwo wielu historii opowiedzianych w „Pitavalu śląskim”, do przestępczych epopei znanych z kultury masowej, zwłaszcza w krajach anglosaskich. „Więc i u nas działy się takie rzeczy?” – myśli zadziwiony czytelnik. „Przecież to historie rodem z Ameryki – u nas?!” – nie dowierza i chce poznawać kolejne, jeszcze bardziej nieprawdopodobne opowieści.
prof. dr hab. nauk prawnych Paweł Chmielnicki
Wampir wyciągnięty z komina
Mleczarz Mucha nie mógł zabić
Słynny kat jest nieugięty
Stryczek dla brata pięknej Zośki
Prezydencka łaska dla Franusia Kapicy
Potworny morderca o dziecięcej twarzy
Śmiertelny strzał z hulaczki
Szarlota zginie na oczach ojca
Hartmann – morderca o urodzie amanta
Katowicka fabryka rozwodów
Sto narzeczonych „doktora” Chomskiego